Napisano 25 August 2005 - 12:51
To co napisalem na ten temat to tu to tam
Zaistnial w glowach Boba Kane`a i Billa Fingera w roku 1939 jako próba zdyskontowania sukcesu Supermana. Mimo uplywu tak wielu lat historia czlowieka, którego obsesja zemsty owladnela do tego stopnia, ze w zasadzie porzucil zycie osobiste i prywatne szczescie sprzedaje sie zaskakujaco dobrze. Batman wciaz pozostaje jednym z najpopularniejszych bohaterów komiksu nie tylko amerykanskiego ale i swiatowego. W tej chwili w USA ukazuje sie kilkanascie serii zwiazanych z Batmanem.
Jak tlumaczyc jego popularnosc? Wydaje mi sie, ze jest to zasluga duzego jak na komiks superbohaterski realizmu. Nietoperz nie jest kosmita ani meta-czlowiekiem, nie ma zadnych nadludzkich mocy, wreszcie Batman nie jest kolejnym kolorowym, plastikowym bohaterem w trykocie. Psychika postaci jest waznym elementem scenariuszy tej serii. Bruce`a Wayne`a... Czy moze raczej Batmana wciaz drecza demony przeszlosci, tragedia, ktora przyzyl w dziecinstwie nie znalazla ukojenia. Batman mimo, iz jest postacia pozytywna dziala na granicy prawa, czesto wpada w konflikty z Policja, a czasem i z innymi bohaterami. Wreszcie mroczny rycerz to skrajny paranoik, który nie ufa nikomu - zostal czlonkiem JLA tylko po to by miec oko na "kolegów po fachu" [co pieknie przedstawil Morrison w swoim runie JLA]. Realistyczny jest równiez swiat, który go otacza - mamy mroczne, brudne miasto, raj dla przestepców i skorumpowanych urzednikow. Wreszcie przeciwnicy Batmana to nie jakies fantastyczne potwory [przynajmniej w wiekszosci] a zwykli nieobliczalni szalency i psychopaci.
Do najciekawszych komiksów zaliczylbym historie napisane przez Millera - Year One i Dark Knight Returns. Miler obok Loeba najlepiej poradzil sobie z ukazaniem swiata Batmana i jego spojrzenia nan. O Dark Knight Strikes Again nie wypowiadam sie - powiem tylko tyle, ze zamiast upragnionego sequela DKR dostalismy parodie Kingdom Come.
Komiksy Loeba rowniez sa warte uwagi - Long Halloween to najlepszy komiks o Harveyu Dent`cie. Szkoda, ze tak slabo wypadl mu Hush.
Wyzej wymienilem ledwo kilka pozycji, ktore akurat nasunely mi sie na mysl. Komiksow dobrych, czy nawet wybitnych z Mrocznym rycerzem w roli glownej jest znacznie wiecej, starczy wymienic Arkham Asylum, Killing Joke czy Kingdom Come [no tu akurat Batman pojaiwa sie na drugim planie]
Trio Paul Dini/Alan Burnett/Bruce Timm od kilkunastu lat przygotowuje doskonale, w pelni oddajace ducha oryginalu ekranizacje komiksow DC. I sa to takie filmy, ktore moga ogladac i dorosli i ci mniejsi. Drudzy widza czysta rozrywke, pierwsi dostrzegaja rowniez inne aspekty. Ci ludzie naprawde sa uniwersalni potrafili przeniesc na ekran zarowno mroczne, brudne, brutalne i powazne klimaty Batmana jak i radosne superbohaterskie nawalanie po pyskach czyli Justice League, praktycznie bez strat w klimacie i z fabula ktora naprawde interesuje.
A seriali o Batmanie to bylo kilka: Byl czterosezonowy Batman TAS [trzeci sezon mial tytul Adventures of Batman and Robin, ale to TEN SAM serial, czwarty sezon wrocil do starego tytulu]. Serial zaskakiwal duza dawka brutalnosci, oraz tym, ze byl skierowany raczej do starszego odbiorcy. Tworcy popisali sie talentem i niezwykla wyobraznia tworzac ciezki klimat Gotham, nawiazujac do starych filmow gangsterskich. Wazna role odegrala rowniez Adrea Romano, odpowiedzialna za Casting - to dzieki niej Batman przemówil do dzis rozpoznawalnym glosem Kevina Conroya a Joker glosem Marka Hamilla [z reszta smialo mozna powiedziec, ze lepszych glosow te postaci nigdy nie mialy i szybko miec nie beda]. Serial ten zakonczyl sie w 1995 roku, jego miejsce zajal Superman TAS, w ktorym w kilku odcinkach wystapil rowniez Batman [rewelacyjne: World`s Finest].
W 1997 zrobiono sequel BTAS pt "Gotham Knights" [w Europie: The New Batman Adventures] - juz w pierwszym odcinku zaszokowal otwarta prezentacja jednej z ofiar Jokera [w TASie poza kinowa "Mask of The Phantasm" scen smierci starano sie unikac] i tym tropem serial podazyl dalej - mroczniej, brutalniej, realistyczniej. Zmieniono designy postaci - jednym to wyszlo to na dobre, innym nie [samemu Batmanowi na szczescie tak - usunieto ta nieszczesna zolna elipse ze znaku oraz zmieniono sposob kolorowania, tak, ze odlbaski na kostiumie byly szare a nie niebieskie]. Niestety serial stracil troche na "gangsterskim" klimacie i poszedl bardziej w wspolczesnosc.
Serial zakonczyl sie po dwoch sezonach, a na jego miejsce przyszedl Batman Beyond [w Europie Of The Future] - akcja rozgrywala sie okolo 40 lat po zakonczeniu TNBA, Bruce Wayne zostal zyjacym w samotnosci starcem, Gotham zas stalo sie metropolia przyszlosci, ale nie mniej mroczna niz jej TASowy odpowiednik - bez trudu mozna sie doszukac odniesien chocby do Blade Runnera. Serial byl jeszcze bardziej brutalny, postanowiono pokazac wiecej walk [doskonale z reszta zrealizowanych], poza tym przybral formule serialu dla mlodziezy - glownym bohaterem byl 16 latek Terry McGinnis, ktory przypadkiem odkryl prawdziwa tozsamosc Bruce`a Wayne`a, a po zamordowaniu ojca przez aktualnego szefa Wayne Industries, gdy ten [ojciec] dowiedzial sie za duzo o ciemnych interesach firmy postanawia dokonac zemsty w kostiumie skradzionym Wayne`owi, a w koncu zostaje nowym Mrocznym Rycerzem [chociaz kim tak naprawde byl Terry dowiedzielismy sie dopiero kilka tygodni temu z odcinka serjalu Justice League Unlimited pt "Epilogue"]. Niestety o ile sam pomysl na serial byl ciekawy, to juz nie mozna tego powiedziec o wielu historiach w nim pokazanych, na szczescie zdazaly sie rowniez prawdzie perelki, a i sam watek mistrz-uczen zachecal do ogladania kolejnych odcinkow, podobnie jak rozne nawiazania do mitologii Nietoperza [chyba kazdy z widzow pamieta tekst "Let me tell you about woman named Selina Kyle" ]. Serial zakonczyl sie po trzech sezonach w 2000 zostawiajac otwarte zakonczenie, z którego skorzystal dopiero jeden z odcinkow JLU. Poza tym zrealizowano ciekawy, aczkolwiek nie rewelacyjny film "Return of The Joker", niestety dostepne w polsce wydanie DVD zawiera wersje ocenzurowana.
Po Beyond zwrócono sie w strone bardziej kolorowych komiksow o superbohaterach tworzac Justice League - serial, którym zachwyceni beda milosnicy typowego amerykanskiego komiksu, ale juz widzowie ceniacy powazniejsze klimaty w dwóch pierwszych sezonach nei znajda dla siebie zbyt wiele interesujacych elementow. Jednym z czlonkow zespolu byl oczywiscie Batman [a sklad zespolu odwolywal sie do najbardziej kanonicznego skladu - Superman, Batman, Wonder Woman, Flash (tu kolejna genialny rola - Micheala Rosenbauma, znanego m. in. z roli Lexa Luthora w Smallville) Green Lantern (niestety nie Hal Jordan a John Steward) i Martian Manhunter, na doczepke doszla jeszcze Hawkgirl]. Fabula wiekszosci odcinkow opowiadala o ratowaniu swiata, jednak mimo pewnej umownosci tego swiata calosc zaskakiwala pewna dojrzaloscia historii, oraz swietnie ukazanymi relacjami miedzy czlonkami zespolu. Po dwóch sezonach serial zmienil tytul i formule. w Justice League Unlimited mialo byc wiecej, szybciej i mocniej. Przy ogromnej liczbie postaci [okolo 30] konieczne bylo zrezygnowanie z najciekawszego watku poprzednich sezonow - relacji miedzy czlonkami [cos tam gdzieniegdzie sie przewija, ale...] na szczescie ciagnacy sie przez dwa sezony watek projektu Cadmus ratuje serial. Nie bede sie rozpisywac, bo JLU to rzecz dosc swierza i wiekszosci zapewne jeszcze nieznana.
W 2003 animowany Batman ponownie zostal bohaterem pelnometrazowego filmu. "Mystery of Batwoman" mimo iz znacznie lepsza od "Subzero" z 97 zostala calkowicie pozbawiona jakiegokolwiek mroku, historia rowniez do oryginalnych nie nalezala, aczkolwiek obejrzec sie dalo [przy czym jakiekolwiek wspominanie "Mask of The Phantasm" podczas seansu moglo zaoowocowac naglym atakiem szalu, badz depresja - zaleznie od psychiki widza].
We wrzesniu 2004 Batman doczekal sie nowego serialu tylko o sobie - "The Batman", niestety do projektu zaprzegnieto zupelnie nowy zepsol [znany dotychczas z animowanego Jackie Chana] a serial stworzono na modle postpokemonowych kreskówek dla mlodszych widzów. Realistyczne walki z Batman Beyond zastapilo skakanie po scianach, chaotyczna praca kamery, kolorowe tla itp. Z reszta serial nawiazywal formula bardziej do lat 60 [wrócila nawet zapomniana elipsa wokól Bat-symbolu] niz do TASu. Fabule tworzono z maksymalna dawka infantylnosci, dialogi staraly byc sie jak najprostsze [My name is Bane, and it is your end yeaaah, lup, lup, jebut!]. Generalnie po premierze tego tworu zapalalem miloscia do Shumahera.
W tej chwili w produkcji jest film pelnometrazowy "The Batman vs Dracula" [nie spodziewajcie sie nawiazan do slynnego elseworlda z rysunkami Kelleya Jonesa, ani tym bardziej amatorskiego filmu Andy`ego Warhola] oraz kolejny sezon "Ligi sprawiedliwosci", w ktorym niestety nie bedzie ani Batmana ani zwiazanych z nim przeciwnikow. Krótko mowiac przed nami nic dobrego, pozostaje z nadzieja patrzec w przyszlosc
Weso?y ?wir